Stan polskich dróg poprawia się z roku na rok, jednak wciąż niestety zbierają one śmiertelne żniwo. Powodów jest sporo: od nietrzeźwych kierowców, brawurę kierujących, aż po zły stan techniczny poruszających się po nich samochodów. Duży odsetek wypadków spowodowany jest również brakiem podstawowych umiejętności kierowców.

Na kursie prawa jazdy nauczymy się wprawdzie jak parkować „na centymetry”, uzupełnić podstawowe płyny czy wymienić żarówkę, brakuje natomiast przekazywania kursantom wiedzy, jak opanować auto w trudnych warunkach, jakich na drodze nie brakuje, w szczególności jesienią i zimą. Takiej wiedzy nie przyswoimy również oglądając filmy na Youtube, ani też czytając nawet najlepsze poradniki napisane przez mistrzów kierownicy. Tu potrzebna jest praktyczna lekcja na specjalnym do tego przygotowanym placu w obecności doświadczonego instruktora jazdy. Chcecie czy nie, w większości przypadków będzie to prawdziwa lekcja pokory.

Wprawdzie większość kierowców zapewne zna podstawowe pojęcia takie jak wychodzenie z poślizgu, hamowanie pulsacyjne, właściwa pozycja za kierownicą, ale czy faktycznie mieliście okazję choć raz w życiu zobaczyć, jak to wszystko działa w praktyce?

Z pomocą przychodzą nam więc szkoły doskonalenia techniki jazdy. W ostatnich latach przybyło tego typu ośrodków szkoleniowych, w tym firmowane przez producentów niektórych marek samochodów – więc wybór, jak i rozpiętość cen jest spora. W tego typu ośrodkach pod czujnym okiem instruktorów siedzących na prawym fotelu, mamy okazję zobaczyć, jak z punktu widzenia kierowcy wyglądają sytuacje awaryjne i jak sobie z nimi radzić. Poligonem jest zazwyczaj specjalnie przygotowany, zamknięty tor, na którym ulokowano stanowiska, które mają za zadanie wiernie odtworzyć to, co złego może wydarzyć się na drodze.

Zazwyczaj takie szkolenie zaczyna się od teorii, następnie od zajęcia prawidłowej pozycji za „kółkiem” – tak, wielu z nas nawet nie zdaje sobie sprawy, że w przypadku zderzenia, siedząc w nieprawidłowej pozycji, jesteśmy bardziej narażeni na kontuzje czy złamania. To samo dotyczy trzymania kierownicy. W przypadku nagłego manewru prawidłowe ułożenie rąk może nawet uratować nam życie!

Następnym etapem jest nauczenie się w praktyce, jak działa ABS, ASR, ESP i pokrewne systemy bezpieczeństwa. Dowiemy się, jak skutecznie wychodzić z poślizgu, jak dobrać optymalny tor jazdy na zakręcie, czy choćby jak ominąć przeszkodę na śliskiej nawierzchni. Elektronika czuwająca nad kierowcą to jedno, a umiejętność jej wykorzystania to drugie. Wszystkie zachowania za kierownicą wymagają pewnej wprawy, a ta jak wiadomo, może być osiągnięta tylko przez wielokrotne praktykowanie poszczególnych sytuacji na drodze. Wszystkie ćwiczenia, mimo że wykonywane są z zachowaniem należytej ostrożności, dostarczają odpowiedniego zastrzyku adrenaliny i potrafią niejeden raz zadbać o szybsze bicie serca.

Po kursie doskonalenia techniki jazdy nie dostaje się dyplomu. Wszystko robi się po to, aby ostateczny egzamin, jakim jest groźna sytuacja na drodze, zaliczyć z powodzeniem i wyjść z niej bez szwanku.