Kim był Bolesław Wieniawa-Długoszowski? Przede wszystkim wojskowym, żywą legendą międzywojennej Warszawy, a do tego sprawnym politykiem.

Urodzony 22 lipca 1881 roku Bolesław Wieniawa-Długoszowski wpisał się na stałe w historię Polski. Znany był nie tylko z wyzwoleńczych działań wojennych, ale także bogatego życia towarzyskiego. Kim był pierwszy ułan II Rzeczypospolitej?

Bolesław Wieniawa-Długoszowski urodził się w Maksymówce koło Stanisławowa. Był synem Józefy z domu Struszkiewicz i Bolesława Długoszowskiego. Pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Wieniawa o tradycjach wojskowych. Ojciec Bolesława był powstańcem styczniowym.

Ambicje ojca pchnęły młodego Bolesława na studia medyczne. Studiował on na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Edukację zakończył z wyróżnieniem, ale nie to okazało się najważniejsze w życiu młodego Wieniawy. Tam też przejawił się jego talent do nawiązywania nowych znajomości. Na studiach bowiem poznał Leopolda Staffa czy Jana Kasprowicza.

Pułkownik oraz sprawny PR-owiec

Bolesław Wieniawa-Długoszowski przejawiał zamiłowanie do sztuki, malarstwa. Był współzałożycielem Towarzystwa Artystów Polskich razem ze Stefanem Żeromskim czy Władysławem Reymontem. Jednak przełomową znajomością okazała się ta z marszałkiem Józefem Piłsudskim. Poznali się we Francji, gdzie Wieniawa jako żołnierz zobaczył po raz pierwszy późniejszego marszałka na odczycie wojskowym. Obu panów połączyła taka zażyłość, że Piłsudski mianował Wieniawę swoim adiutantem i najwierniejszym wykonawcą tajnych zadań.

Bolesław Wieniawa-Długoszowski zapewniał także poparcie elit zagranicznych – był poliglotą. Znał doskonale język niemiecki, angielski czy francuski. Poza tym jednał władzy poparcie arystokracji, inteligencji w międzywojennej Polsce. Często przebywał wśród takich osobistości jak Słonimski, Gałczyński oraz Lechoń w kawiarni Mała Ziemiańska czy Adria. Jako człowiek też miał swoje minusy w relacjach ze znajomymi. Nie stronił od alkoholu czy swawoli z mężatkami Jego postać była tak powszechnie znana w Warszawie lat 20-tych i 30-tych, że krążyły na ten temat anegdoty. Jedna głosiła:

„Kim jest ten starszy pan, idący obok Wieniawy”. Chodziło oczywiście o Józefa Piłsudskiego.

Legenda Warszawskich salonów

Bolesław Wieniawa-Długoszowski był postacią szalenie lubianą w międzywojennej Warszawie. Często spędzał czas wśród wspomnianych poetów Skamandra, Tadeusza Boya-Żeleńskiego czy pięknych Polek, niejednokrotnie zamężnych. Wielokrotnie był spotykany w modnych miejscach ówczesnej Warszawy m.in. wspomnianej Adrii, Restauracji Simona i Steckiego, Oazie, winiarni Fukiera czy w restauracji Hotelu Europejskiego.

O jego osobie i życiu towarzyskim krążyły legendy, opowieści prawdziwe i te zmyślone. Jedną z tych nieprawdziwych był wjazd po schodach Adrii konno wykonany rzekomo przez Wieniawę. Bardziej prawdopodobną, według źródeł historycznych była podróż Wieniawy z imprezy „U Grubego Joska”. Wracał do domu nieistniejąca ulicą Gnojną 3 dorożkami: jedna wiozła jego szablę, druga rękawiczki, a w trzeciej wracał on sam.

Takim człowiekiem był Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Żołnierz, wierny adiutant marszałka Piłsudskiego oraz „celebryta” międzywojennej Warszawy.

Więcej o Bolesławie Wieniawa-Długoszowskim znajdziesz na stronie warszawskiej restauracji oficerskiej – https://uwieniawy.pl/o-wieniawie/.